World Tour Warszawa Leshukov I / Semenov K - Samoilovs A / Smedins J
Wczorajszy dzień wyjątkowo słaby. Niestety, źle trafiłem z Kanadyjkami, choć z forma Niemek miałem rację. Fijałek/Bryl pozostawili po sobie największy niesmak, ponieważ męczyli się ze słabymi Austriakami. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej. Zacznę od spotkania Semenov/Leshukov vs. Samoilovs/Semdins.
Nie będę powielał tego co pisałem wczoraj o Łotyszach:
Mistrzowie Europy, zwyciężali nie raz w turniejach WT, jednak ostatnio są w niesamowitym kryzysie. Prawda jest bolesna. Aktualnie Europa miażdży inne kontynenty. Tak jak kiedyś Brazylia i USA były nieuchwytne i poza zasięgiem tak teraz Mol/Sorum czy Fijałek/Bryl wydają się być kilka prostych przed innymi. Samoilovs czy Smedins może nie są wysoki siatkarzami, ale ich motoryka i skoczność sprawia, że potrafią seryjnie blokować kolosów. Obaj są strasznie uniwersalni, ponieważ zmieniają się w kwestii blok/obrona. Ciężko powiedzieć, że jest dobrze jak nie jest. Sezon zaczął się pechowo bo on kontuzji w Hadze. Potem porażki z Tijan/Cherif, Pedlow/Sachter czy Perusic/Schweiner. Powiem tak, że może hańby to nie przynosi, jednak, jeśli wygrywasz seta do 14, a kolejnego oddajesz za darmo to jest źle. Jeśli Łotysze nie odbudują się w Polsce, gdzie zawsze mogą liczyć na doping swoich rodaków. Do Polskich zjeżdża się ich sporo i pomagają jak mogą. W tamtym roku w Warszawie skończyli na trzecim miejscu.
Większość rzeczy się sprawdziła bo mimo, że 1 set to totalna dominacja i wygrana z Heidrich/Gerson 21:9. Potem to istny kabaret. Gdy wyszli na 5:1 wydawało się, że będzie po meczu, ale nie w obecnej formie. Seria 6 straconych punktów, potem kolejne serie 2-3, choć jakoś to wymęczyli to nic dobrego dalej napisać nie można.
Ich rywale to Rosjanie, którzy prezentują się naprawdę dobrze. Sezon rozpoczęli rewelacyjnie bo nie dość, że gra była perfekcyjna to jeszcze udało się wygrać. Potem Holandia i kolejne podium. Warto napisać o zniszczeniu Łosiaka i Kantora czy ograniu Brojer/Meuwseen. Polegli jedynie z rodakami Krasilnikov/Stojanovski. W Ostravie trochę słabiej, jednak czy odpadniecie z Bruno i Evandro po walce im przynosi ujmę? Ogólnie przecież naprawdę dobrze grali. Bilans im w tym roku 14/3. W pierwszym meczu w Warszawie potwierdzili to i wygrali z Szałankiewiczem/Rudolem 2:0.
Skąd więc ten kurs? Nie mam zielonego pojęcia. Ok Łotysze są genialni, wygrali wiele turniejów, jednak są kompletnie bez formy. Tutaj kila dni przecież tego nie zmieni. W Ostravie sety 10:21 13:21 to przecież komprmitacja. Fatalnie przyjmują a przecież Semenov to bombajdier z tej zagrywki i jak będzie trafiał to będą punkty leciały seryjnie. Leshukov to młody niezły zawodnik i na pewno nie odstaję o swoich rywali. Dzisiejszy mecz dla niego może okazać się wodą na młyn. Bo to, że nagle Łotysze zagrają perfekcyjnie na przyjęciu jest niemożliwe, więc co będą robić Łotysze mają przed sobą 210cm? Kiwać, a młody Rusek powinien podbijać raz za raz. Choć też i Samoilovs to gorąca głowa, więc może dostawać czapę za czapom.
Biorę trochę ostrożniej bo seta Rosjan i oceniam to na jakieś 85%. Nie wierzę że doping nagle sprawi, że Łotysze zacznąć grać lepiej. Cały sezon to tragedia, w Ostravie był koszmar, a tutaj ograli jedynie słabych Szwajcarów. Rosjanie zaś prezentują w każdym turnieju dobry poziom. Kurs jest zdecydowanie na NAZWISKO i warto korzystać. 2.11 na ich zwycięstwo to mega value, moim zdaniem też i 2:0 warto próbować.