Sborna idzie po złoto! Spain - Russia
W pierwszej grupie mamy jeszcze mnóstwo wariantów i nie możemy być pewni końcowych rozstrzygnięć i tego kto awansuje do półfinału, zaś w drugiej grupie wiemy, że do ½ awansuje Rosja, zaś o krok od awansu jest Hiszpania, której nawet… porażka może dać tutaj awans.
W sumie Hiszpania – Szwecja jest to jedyna para godna uwagi. Uważam, że Hiszpanki przegrają z Rosjankami przynajmniej 4 bramkami, a więc w statystykach +/- będą miały nie więcej niż czternaście bramek na plus. Piszę tę analizę przed startem meczu Szwecja – Rumunia, gdzie reprezentantki Trzech Koron mają zerowy bilans, a więc by przejść dalej muszą ograć Rumunię i Czarnogórę oraz zrobić to dość wysoko (oczywiście większy potencjał jest by nabić statystyki na Rumunii). Także Hiszpanki, które na tym turnieju jeszcze nie przegrały mogą na finiszu drugiej fazy grupowej pożegnać się ze strefą medalową. Nie ukrywam, że byłby zadowolony z takiego rozwiązania, bo nie lubię gry Hiszpanek, ale trzeba oddać im honor, bo to kolejny turniej, gdzie jadą bez jakiś wielkich gwiazd, do tego na 10 dni przed turniejem wypada im Carmen Martin, a one i tak robią wynik dużo ponad stan. Choć zawodniczki jak Marta Lopez, Alexandrina Cabral, Nerea Pena, czy Silvia Navarro są naprawdę rozpoznawalne w świecie żeńskiego szczypiorniaka to jednak nie grają na co dzień w topowych klubach to przyjeżdżają na kadrę i kręcą niesamowite wyniki, wywożąc nie raz medale z dużych imprez.
Tutaj w dużym stopniu to może popsuć im maszyna Ambrosa Martina. Widać, że Hiszpan już dużo podziałał w reprezentacji Rosji, ale wcale wiele nie musiał zmieniać, bo to prawie samograj. Rosjanki nie miały problemów w żadnym z dotychczasowych spotkań i wszystkie rywalki po kolei odprawiają z kwitkiem. Dziś szans na medal pozbawiły reprezentantki Czarnogóry, jutro zaś ten sam los może czekać Hiszpanki. Rosjanki nie będą kombinować tym bardziej, że najprawdopodobniejszym scenariuszem w pierwszej grupie jest pierwsze miejsce dla Norweżek, a te lepiej uniknąć w półfinale. Do tego Rosja dysponuje naprawdę równym składem, a wielkim atutem jest to, że wszystkie grają w jednej lidze. W Japonii również doszło do eksplozji naprawdę dużego talentu Yaroslavy Frolovej, która mimo zaledwie 22 lat gra tutaj genialnie i przejście z HC Kuban Krasnodar do lepszego klubu (zapewne Rostov-Don) to kwestia czasu, a przecież jeszcze mają duże zapasy w postaci Anny Vyakhirevej, która na tym turnieju rzuca bardzo mało, ale sporo asystuje, a stać ją na jeszcze więcej.
Nie możemy również zapomnieć o najważniejszym czynniku w kobiecym sporcie – stresie. Rosjankom nawet jakby mecz się nie ułożył to mają ten margines błędu, że bez względu na wynik są już w najlepszej czwórce. Hiszpanki z kolei będą stresować się bardziej z każdą kolejną bramką straty do Rosjanek, a to nigdy nie jest pomocne. Do tego Szwecja będzie znać wynik tego spotkania i doskonale będą wiedziały ile bramek do awansu potrzebują. Oczywiście nie możemy również zapomnieć o tym, że reprezentacja Rosji przynajmniej na papierze wygląda o klasę lepiej od swoich rywalek. Wydaje mi się, że Sborna odskoczy na kilka bramek i to tak sparaliżuje Hiszpanki, że dojdzie tutaj do naprawdę sporego blowoutu, ale los lubi być przewrotny i czuję, że mimo to awansują do ½, bo Czarnogóra urwie punkty Szwecji. Jak będzie? Przekonamy się jutro rano, a ja na ten typ daje śmiało 8/10. Powodzenia!