Ostatnia bitwa o ułamki sekund przed wakacyjną przerwą... Formula 1 - Sebastian Vettel
Przed nami ostatni weekend wyścigowy przed zbliżającą się wakacyjną przerwą, niestety... Tym razem kierowcy ścigają się najbliżej polskiej granicy, a więc na torze Hungaroring pod Budapesztem. Sam wyścig na tym obiekcie na ogół nie należy do najciekawszych w całym kalendarzu, wszystko przez specyfikę pętli. Nie ma tutaj łatwych miejsc do wyprzedzania, przez co wyścigi często przypominają "pielgrzymkę". Za to sesja kwalifikacyjna rekompensuje wszystko... Zaledwie 4381 metrów długości toru sprawia, że zespoły są bliżej siebie, tak więc o pozycjach startowych decydują ułamki sekund. Jeszcze przed weekendem planowałem postawić jakieś pieniążki na kandydata do tytułu mistrza świata, a więc Sebastiana Vettela. Chodziło oczywiście o czasówkę, bądź wyścig. Po piątkowych treningach wybór padł na wygraną kwalifikacji w wykonaniu utytułowanego Niemca. Kurs jaki oferuje nam fortuna @2.20 wydaje się być bardzo atrakcyjny. Według mnie jest kilka czynników, które popierają moje przewidywania...
Po pierwsze forma Ferrari, a zwłaszcza Sebastiana. Włoska ekipa aktualnie dysponuje najszybszym bolidem w stawce. Mercedes wydaje się być sporo za nimi. Niestety w ubiegłym tygodniu po głupim błędzie Vettela stracili oni pewne zwycięstwo w wyścigu na Hockenheimie. Ale co się odwlecze, to? Oby. Charakterystyka tory Hungaroring wydaje się zdecydowanie bardziej odpowiadać zespołowi Ferrari niż Mercedesowi. Masa zakrętów, wysokie temperatury, przegrzewające się opony - wszystko co najgorsze dla Mercedesa. Za nami dwie sesje treningowe, w których do Vettel zdystansował Hamiltona o kosmiczne 0.75 sekundy! Różnica kolosalna, nie do odrobienia przez jedną noc, tym bardziej że włoska stajnia nie będzie spała... Drugi z kierowców niemieckiej ekipy stracił do Seba ponad sekundę...
Oczywiście nie można i nie wypada skreślać Merca, jednak kompletnie nie widzę zagrożenia z ich strony. To, że przyspieszą jest pewnie, jednak nie na tyle, aby odrobić sekundę... Właściwie to największego konkurenta dla Vettela w zdobyciu Pole Position upatruję u któregoś z kierowców Red Bulla. Zarówno Daniel Ricciardo jak i Max Verstappen notowali bardzo konkurencyjne czasy w treningach. Daniel okazał się najszybszy w pierwszej sesji, Max był trzeci. W drugiej młody Holender podskoczył o jedno oczko do góry, Ricciardo spadł natomiast na trzecie miejsce. Ich strata do Seba wyniosła odpowiednio 0.1 sekundy oraz 0.2. Niby nie dużo, ale na takim torze i tak sporo. A będzie raczej tylko gorzej. Ferrari ma zwyczaj przyspieszania w dalszej fazie weekendu. Dodatkowo dysponują większa mocą silnika o nawet 70/80 KM. Tryk kwalifikacyjny daje im, jak i Mercedesowi wielki handicap w porównaniu z silnikami Renault czy Hondy.
Ubiegłoroczny weekend przebiegał bardzo podobnie do tego. Mercedes miał swoje problemy, zaś Ferrari wyglądało na bardzo mocne. Seb znokautował w trzecim treningu, w kwalach dobił rywali. Merce straciły do Ferrari odpowiednio 0.3 i 0.4 sekundy, a Ferrari wtedy nie było w najlepszej formie. W tym roku Mercedes raczej nie zajmie pierwszego rzędu, osobiście nawet wróżę im trzeci rząd tuz za Red Bullem. Austriacka ekipa wygląda dobrze, jednak to Seb walczy o tytuł i jak sam stwierdził na sobotę planem jest Pole Position, co przybliży go do wygrania niedzielnego wyścigu i być może powrócenia na fotel lidera klasyfikacji mistrzostw świata. Forza Ferrari, Forza Vettel!