Kończymy fazę grupową MSI! SK Telecom T1 - Invictus Gaming
Pierwsze spotkanie pomiędzy tymi ekipami to była istna rzeźnia. Jak kończysz spotkanie w niecałe 16 minut na profesjonalnej scenie i to na tak legendarną formację to z góry musisz zostać uznany za głównego kandydata do zwycięstwa w całym MSI. Koreańczycy chcieli zaskoczyć Chińczyków taktyką Sona&Taric na dolnej alei, ale nie dość, że tego nie zrobili to wręcz zostali tam zmiażdżeni, a sama strategia obróciła się przeciw im i doznali najbardziej haniebnej porażki w historii LCK i ogólnie turniejów międzynarodowych. Niestety tylko Faker wyglądał 'jako tako', a reszta SKT była dużo gorsza od swoich rywali pod każdym względem, a IG widać, że chciało tam zagrać swojego 'maksa'.
I to jest głównym powodem tego typu. Już dawno wiadome, że Invictus Gaming wygra fazę grupową, ale według mnie zrobią to w perfekcyjnym stylu 10-0, a do ostatniego meczu na SKT podejdą szalenie ambitnie. Wydaje mi się, że chińska formacja jest zdecydowanie lepsza od każdej innej drużyny na MSI i 'dostosowuje się' do poszczególnych rywali. Gramy na Buffalo? Pobawmy się trochę. Teraz SKT? Chłopaki skupienie trzeba pokazać im gdzie raki zimują. Ich szalony styl rozgrywania bierze się z tego, że oni po prostu mogą sobie na to pozwolić w 80% spotkań na tym turnieju, ale widać, że na spotkania z Koreańczykami skupiają się i ta 'azjatycka walka' jest dla nich bardzo ważna.
Wydaje mi się, że tu 'nie będzie zmiłuj' i Invictus Gaming przed wejściem w półfinały będzie chciało zaznaczyć swoją przewagę na mapie jak i tą psychologiczną. Najważniejsze jest to, że IG mechanicznie wygląda zdecydowanie lepiej i nawet jakby chcieli przetestować jakąś kompozycję to i tak będą faworytami tego starcia. Do tego dochodzi fakt, że na 90% te spotkanie dla SKT będzie również o pietruszkę, a więc sami mogą lekko odpuścić i biorąc to wszystko pod uwagę dam naprawdę mocne 90% szans na zwycięstwo Invictus Gaming.