W.Plock 25:25 Kristiandstad
Kolejny typ z Ligi
Mistrzów. Tym razem nikogo nie zaskoczę, bo w starciu Orlen Wisły Płock z IFK
Kristianstadem typuję dodatni handicap na tych drugich.
Trochę nie miałem
przekonania co do meczu w Szwecji, bo spodziewałem się lepszych kursów rzędu
2.2-2.3, a było zaledwie @1.95 więc odpuściłem sobie wygraną Szwedów i trochę
szkoda, bo mecz wygrali choć nie bez problemów, bo druga połowa to był
prawdziwy roller coaster i ten mecz w sumie mógł pójść w dwie strony. To był
zdecydowanie mecz bramkarzy, bo Kappelin kapitalnie bronił szczególnie w
pierwszej połowie, a Wichura od kiedy wszedł na parkiet zastępując Morawskiego
i zarówno Szwed jak i Polak na koniec mieli naprawdę dobre wyniki 38% i 39%
skuteczności w bramce. W ogóle te spotkanie było bardzo równe we wszystkich
statystykach tylko ta najważniejsza wskazywała +1 na korzyść Szwedów. Na taki
przebieg meczu złożyło się kilka elementów. Po pierwsze najlepszy mecz w
sezonie rozegrał De Toledo, który zdobył 6 bramek i był głównym motorem
napędowym do pogoni za Szwedami. Po drugie... sędziowie. Duet, który gwizdał w
tym spotkaniu czyli Jesper Kirkholm Madsen i Henrik Mortensen nie zaliczą tego
spotkania do udanych. Myślę, że Duńska para chcąc wypaść jak najbardziej
obiektywnie aż zaczęli promować zespół Wisły Płock. W pierwszej połowie dwa
ewidentne błędy na korzyść wicemistrzów Polski i również podobnie w drugiej
połowie przynajmniej dwie bardzo duże pomyłki.
Myślę, że ten mecz
jeśli będzie sędziowany normalnie powinien być wyrównany z lekką przewagą
Szwedów. Po pierwsze dochodzą mnie słuchy, że trener Orlen Wisły Płock Piotr
Przybecki podejdzie do tego spotkania z przysłowiowym 'nożem na gardle'.
Atmosfera panująca szczególnie w gronach kibicowskich wymusiła nerwowe ruchy na
prezesie Adamie Wiśniewskim i mówi się, że ultimatum dla Przybeckiego to
wyjście z grupy w Lidze Mistrzów, a bez wygranej tu ze Szwedami wyjście z grupy
stanie się misją praktycznie niemożliwą mając w terminarzu wyjazdy do Szeged,
Nantes, Barcelony, Skopje i mecze domowe z Zagrzebiem i Lowen. Do tego sam
poziom gry. Szwedzi w pierwszym starciu zaprezentowali się dużo lepiej
drużynowo. Bardzo rzadko zdażało się, że Gudmundsson czy Lagergren kończyli
akcję po indywidualnych akcjach zaś u Nafciarzy praktycznie wszystkie bramki De
Toledo, Duarte i Ivicia to szybkie indywidualne decyzje. Kolejny atut to
szybkość zespołu Szwedzkiego. Wiadomo, że Orlen Wisła Płock żyje z kontr i
ataków w drugie tempo. Problem stwarza się kiedy trafią na jeszcze szybszą
drużynę niż są nią sami, a tak właśnie wyglądało to w Szwecji. Na spokojnie
zneutralizowali szczególnie kontry wicemistrzów Polski praktycznie do zera.
Problem? Największym problemem była obrona 5-1. Kiedy Przybecki zmienił system
obrony z 6-0 na 5-1 wtedy Szwedzi ewidentnie sie pogubili tak jakby nie byli
przygotowani na ten wariant ze strony Polaków. Jednak nauczeni doświadczeniem
na pewno ostro potrenowali grę przeciwko takiemu ustawieniu i mam nadzieję, że
ta bezradność została wyeliminowana.
Nie chcę być tutaj
złym prorokiem, ale w rywalizacji czysto sportowej wydaje mi się, że znów górą
będą mistrzowie Szwecji. Na dzień dzisiejszy prezentują dużo dojrzalszy i
ułożony handball, a to ciekawe, bo są drużyną ogólnie młodszą od Wisły.
Niestety od samego początku sezonu w Płocku brak większego pomysłu na grę.
Problemem jest brak Tarabochii, ale i Marko nie rozwiązałby braków na środku
rozegrania. Wisła przypomina trochę zbieraninę utalentowanych chłopaków, którzy
'jadą' na tym talencie, ale nie ma w tym większego zamysłu taktycznego. Myślę,
że dni Piotrka Przybeckiego w Wiśle są policzone, a ten mecz może przelać
'czarę goryczy' i zmiana trenera nastąpi szybciej niż się wszyscy spodziewali.
Dla tego typu daję mocne 75% szans na wejście. Powodzenia!