Rhein Neckar Lowen 31:27 Orlen Wisla Plock
Długo zastanawiałem się czy wrzucać ten typ w panel jednak po wielu przemyśleniach postanowiłem go zagrać. Oczywiście mówimy tutaj o spotkaniu Ligi Mistrzów, w którym Rhein-Neckar Lowen zmierzy się z Orlen Wisłą Płock.
Mistrzowie Niemiec spróbują w tym roku zameldować się w Final Four Ligi Mistrzów. Można powiedzieć, że przed sezonem dokonali kosmetycznych zmian w składzie. Dość sensacyjnie karierę zakończył Du Rietz, za którego przyszedł Momir Rnić. Zmiany były również na skrzydłach najpierw wymiana z Flensburgiem, do którego poszedł Steinhauser, a przyszedł do Lowen Radivojevic i potem oddali Manaskova do Veszprem, a sami pozyskali Tollbringa z Kristianstad. Według mnie są to zmiany na plus i z taką paczką mogą śmiało myśleć o obronie mistrzowskiego tytułu, a i w LM może w końcu coś powalczą. Jak mocni są we własnej hali udowodnili już w pierwszej kolejce, w której podejmowali FC Barcelonę Lassa i mimo, że do przerwy przegrywali 12:18 ten mecz udało im się zremisować po 31. Urwać punkty wielkiej Barcelonie w takich warunkach to nie lada wyczyn, ale Lwy w SAP Arenie nie raz dokonywały takich cudów.
Przyszli: Kristian Bliznac (Elverum Handball), Bogdan Radivojević (SG Flensburg/Handewitt), Jerry Tollbring (IFK Kristianstad), Momir Rnić (MT Melsungen)
Odeszli: Marius Steinhauser (SG Flensburg/Handewitt), Dejan Manaskow (Telekom Veszprem), Kim Ekdahl Du Rietz (koniec kariery), Michel Abt (trener drugiej drużyny)
Niestety uważam, że kolejną ofiarą mistrzów Niemiec będą dziś wicemistrzowie Polski - Orlen Wisła Płock. Nafciarze w pierwszym meczu przegrali z Vardarem 22:26 i choć media i wielu kibiców rozpisywało się o tym pojedynku, że porażka była po walce to ja kompletnie tej walki nie widziałem. Trzeba oddać Wicharemu, że rozegrał genialną połowę, w której obronił 8-9 tzw. 'setek' i to właśnie za sprawą Marcina wynik trzymał się dość wyrównanie, ale sama gra w ataku wołała o pomstę do nieba. Świadczą o tym zaledwie 22 trafienia we własnej hali. Nafciarze w tym sezonie zostają bez typowego playmakera, bo ani Tarabochia, ani Obradović takimi nie są. Niestety atak to w dużej mierze improwizacja, a do takiej gry nie nadaje się Tomek Gębala. Oczywiście jakość odnajdą się dynamiczniejsi i lepsi technicznie De Toledo czy Ivic, ale to zdecydowanie za mało jeśli chodzi o rozegranie zespołu z Płocka. Jakby tego było mało kontuzji nabawił się Racotea, który będzie pauzował około 1.5 miesiąca, a więc ominą go spotkania z Lowen, Barceloną i prawdopodobnie bardzo ważny mecz z Zagrzebiem.
Przyszli: Adam Borbely (Telekom Veszprem), Nemanja Obradović (HC Metalurg), Przemysław Krajewski (Azoty Puławy), Igor Żabić (Sporting Lizbona)
Odeszli: Rodrigo Corrales (PSG), Dmitrij Żytnikow (MOL Pick Szeged), Miljan Pusica (GWD Minden), Adam Wiśniewski (koniec kariery), Tiago Rocha (Sporting Lizbona), Zbigniew Kwiatkowski (MKS Kalisz)
Bez Racotei z improwizacją w ataku pozycyjnym nie da się pokonać mistrzów Niemiec. Szczerze mówiąc to trzeba liczyć na jak najmniejszy wymiar kary, ale i w to jest dość ciężko uwierzyć. Lwy potrafią naprawdę dobrze i twardo bronić, do tego lubią wysunąć się do linii 4-2, która by już kompletnie zniszczyła Nafciarzy. Uważam, że baty będą dziś dość srogie w granicach 8-10 bramek. Ciężko uwierzyć w to, że Wichary rozegra znów tak genialne zawody, a i to raczej nie powinno przeszkodzić w pokryciu tego handicapu. Dla tego typu daję 75% szans.