Piłka ręczna THW Kiel 27:27 FC Barcelona Lassa


Zdecydowanie hitowe starcie trzynastej kolejki Ligi Mistrzów odbędzie się w Sparkassen-Arenie w Kiel, a to już w niedzielę o 19:45 zagrają tam zespołu THW Kiel oraz FC Barcelona.




Jeszcze trzy sezony temu nazwałbym taki mecz crème de la crème i to w fazie grupowej! Teraz jednak układ sił trochę się zmienił i 'niegdyś' galaktyczne THW Kiel stało się bardzo 'ziemskie'. Powtarzam to jak mantrę czas Gislasona w Kiel upłynął i potrzebne jest natychmiastowe wietrzenie szatni. Właściwie nie wiem na co czekają włodarze THW, którzy zapowiedzieli, że kontrakt Islandczyka nie zostanie przedłużony, ale obowiązuje do 2019 roku wtedy to już może nie być tej drużyny. Niezwykle ciężko patrzy się na grę Niemców w tym sezonie, a przecież dysponują bardzo dobrym składem przynajmniej na papierze. Mamy początek marca, a THW już praktycznie pogrzebali swoje szanse na Mistrzostwo Niemiec, a i w Lidze Mistrzów wyjdą raczej dopiero z piątego miejsca w grupie, które wielkich nadziei na Final Four całych rozgrywek nie prorokuje. Brakuje im jakości na rozegraniu i tu sprawę komplikuje kontuzja Weinholda. Jak Duvnjak pociągnie zespół to ta gra jakoś jeszcze wygląda, ale Vujin już od jakiegoś czasu nie jest w dobrej formie, Zeitz to zawodnik bardzo sytuacyjny, a Dissinger, Bilyk czy Nilsson to wciąż zbyt młodzi zawodnicy by udźwignąć Ligę Mistrzów i Bundesligę na raz. Wiadomo, że nieszczęścia chodzą parami więc dodatkowo wypadł im jeszcze Landin chociaż tutaj mają jeszcze Wolffa. Do tego trzeba dodać fatalne morale zespołu. Niemcy do potyczki z Barceloną przystępują po domowej przegranej z Bjerringbro-Silkeborg oraz wyjazdowej z Magdeburgiem.


Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Barcelony, ale tutaj aż się prosi by na nich postawić. Po pierwsze wygrana tu zapewnia im zwycięstwo w grupie A i pewny ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Po drugiej Barcelona w LM ma niezwykły komfort dzięki... swojej lidze. Liga Asobal poziomem nie może równać się z takimi ligami jak Bundesliga czy LNH. Można powiedzieć, że praktycznie jedynie ciężkie mecze jakie Katalończycy grają to te z Ligi Mistrzów, a przy bardzo szerokim składzie to dla nich żadne obciążenie. Barcelona do tej pory przegrała tylko jedno spotkanie w Paryżu za to zdobywali hale w Veszprem czy Flensburgu. Do tego forma Hiszpanów jest nieporównywalnie wyższa od rywali. W ostatnim meczu Ligi Mistrzów wygranym z Flensburgiem 26:23 bramki rzucało trzynastu z szesnastu zawodników kadry meczowej, a nie zdobyli ich tylko Morros - etatowy obrońca i Perez de Vargas oraz Ristovski - bramkarze. Mimo, że Flensburg nie jest chłopcem do bicia pozwolili sobie na tak dużą rotację w czasie meczu, że można powiedzieć, że wygrali te spotkanie wręcz na stojąco. Szczerze to nie wierzyłem w nich przed sezonem, ale te połączenie starych wyjadaczy takich jak Rivera, Entrerrios, Lazarov, Tomas, Sorhaindo, Jicha, Noddesbo, Morros czy Ristovski z młodymi Arino Jallouzem, Anderssonem, Mem'em, N'guessanem, Syprzakiem czy Perezem de Vargasem. Powstała naprawdę wybuchowa kompozycja. 


Właściwie to prócz Sparkassen Areny za wygraną THW Kiel nie ma więcej argumentów. Na chwile obecną są w dużo gorszej formie, przystępują do meczu po dwóch bardzo ważnych porażkach. Również mają więcej problemów kadrowych, a i ich skład na każdej linii jest gorszy od rywali. Kursy na chwilę obecną są dla mnie bardzo zadziwiające, bo więcej niż @1.50 na Barcelonę tutaj bym nie wystawił i dla mnie to 75/25 w kierunku Hiszpanów. Powodzenia!

Typ: 2 (OTH)Dodane przez: @Mariusz7Kurs: 1.90 Porównaj kursyBwinDodano: 2024-05-16 15:15
Wejdzie? Tak100%Nie0%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd