France 25:26 Russia
Rozpoczynamy drugą kolejkę na Igrzyskach Olimpijskich w piłce ręcznej kobiet. Pierwszy mój typ idzie w stronę Rosjanek w starciu z Francuzkami.
Obie drużyny w swoich inauguracyjnych spotkaniach wygrały więc można śmiało stwierdzić, że ewentualna wygrana w tym meczu da im praktycznie awans z grupy więc stawka spotkania już jest dość spora. Mimo zwycięstw to obie drużyny zrobiły to w różnych stylach i zaczniemy może od Francuzek.
Trójkolorowe wygrały 18:14 w jednym z najgorszych spotkań jakie widziałem w swojej długiej karierze obserwatora. Tylko dwa pozytywy w drużynie Francji, a były nimi Siraba Dembele (3/3 w meczu) oraz bramkarka Amandine Leynaud (42% obron). Reszta zagrała dramatycznie słabo notując aż 18 strat (notabene tyle co bramek). Miały mnóstwo szczęścia, że Holenderki zagrały jeszcze beznadziejnej, a właściwie mecz rozegrał się w... rzutach karnych z których Holenderki zdobyły 3 gole zaś Francuzki 7 czyli dokładnie różnicę zwycięstwa, a sam fakt, że z gry przez 60 minut padły 22 trafienia to jest naprawdę tragiczny wynik. Liderka zespołu Lacrabere pomimo 5 bramek bardzo słaby występ (wszystkie bramki z karnych 5/7), Pineau również mizernie 5/12 naprawdę ciężko doszukiwać się pozytywów w tym meczu prócz dwóch punktów.
Do 45 minuty i w meczu Rosjanek pachniało niespodzianką lecz te jednak przyspieszyły i pokazały moc i ostatecznie wygrały bardzo pewnie 30:25 w pokonanym polu zostawiając Koreę Południową. Jeśli miałbym po pierwszym meczu stwierdzić kto tutaj powalczy o medale byłyby to reprezentacje Brazylii, Rosji i Norwegii. Rosjanki pokazały, że mają zespół. Jedynie Akopian z zawodniczek z pola nie zdobyła bramki. Bardzo dobre zawody rozegrała Sudakova i liderka kadry Vyakhireva trochę mniej widoczna była Ilina (tylko 2 próby lecz 2 bramki), a bohaterką i tą, która zatrzymała Koreanki była rezerwowa bramkarka Kalinina (69% skuteczności), która przyćmiła samą Sedoykinę. Trzeba przyznać, że Rosjanki zagrały naprawdę solidne zawody i wychodzi na to, że mecz z Koreankami kontrolowały, a kiedy trzeba było pokazały kto jest lepszym zespołem i właściwie prócz Dimitrievej, która w tym meczu miała zaledwie 1/4 reszta zawodniczek miała 50% lub wyższą skuteczność z gry co jest naprawdę imponującym wynikiem.
Patrząc na to co nie grały Francuzki, a co grały Rosjanki w pierwszej kolejce to te kursy jakie proponują bukmacherzy są nieporozumieniem. Koreanki nie są zespołem do bicia i tutaj będą ciężką konkurencją dla wszystkich drużyn, a i mogą awansować z grupy. Francuzki miały szczęście, że Holenderki w swoim debiucie zagrały sparaliżowane i tylko dzięki temu wywalczyły dwa punkty. Myślę, że tutaj zostaną brutalnie sprowadzone na ziemię i przegrają dość gładko, a szanse tego typu oceniam na 75%.
Wejdzie? Tak70%Nie30%