Piłka nożna Valencia FC 2:2 Real Madrid



Wieczorem szykuje nam się bardzo ciekawy mecz w ramach 18. kolejki La Liga. Mimo że Valencia gra w tym sezonie znacznie poniżej oczekiwań, to na ogół w starciach z Królewskimi gospodarze dzisiejszego spotkania wychodzili dodatkowo zdeterminowani. Real Madryt również nie zachwyca jakością gry, Benitez jest wciąż na cenzurowanym, zatem ten mecz pełen będzie podtekstów oraz walki.

 

Przed piłkarzami z Walencji trudne zadanie, bowiem wywalczenie kompletu punktów grając przeciwko Królewskich nigdy do łatwych nie należy. Dodatkowo morale Nietoperzy znajdują się raczej pod kreską, bowiem nie odnieśli oni zwycięstwa w Lidze BBVA od 6 meczów z rzędów. Jedyny mecz, za który można ich ostatnio pochwalić, to ten z Barceloną, kiedy wywalczyli remis na własnym boisku. Był to pierwszy mecz Valencii w La Liga, kiedy piłkarzami tego klubu kierował Gary Neville. Kolejne mecze w wykonaniu jego podopiecznych z pewnością nie mogły zachwycać sympatyków Nietoperzy. Obecnie zajmują 11. lokatę w tabeli, a wieczorem podejmą Los Blancos, których duma została brutalnie zgwałcona przez Barceloną jeszcze w listopadzie (0:4 na Santiago Bernabeu), a rany nie wyglądają na zaleczone.

 

Poza tym, że kibice Królewskich wciąż pamiętają to starcie z odwiecznym rywalem, to piłkarze pod wodzą Rafy Beniteza nie pomagają zatrzeć wspomnień po tym nokaucie. Coraz częściej słychać gwizdy kibiców Realu, które kierowane są do swoich ulubieńców (?). Dostaje się bez wyjątku każdemu. Nawet bożyszcze tłumów, Cristiano Ronaldo ostatnio obrywa od fanów Los Blancos, a ten nie pozostaje im dłużny. Do tego media co rusz obwieszczają kolejne konflikty w szatni Królewskich. James, Isco, CR7, Kroos – wszyscy oni mają być skłóceni ze szkoleniowcem Realu, który od jakiegoś czasu ma się znajdować „na wylocie”. Póki co jednak Benitez wciąż jest trenerem drużyny z Madrytu, która dzisiaj musi udowodnić, że katastrofa w meczu z Barceloną odeszła w klubie w zapomnienie i ta ekipa ma za cel obrane walczyć w dalszym ciągu o puchary. Z tym trenerem.



 

Dosyć głośnym echem w prasie (a ponoć również w samych klubach) odbiła się informacja, że dzisiejsze zawody poprowadzić ma debiutujący w tym sezonie w La Liga sędzia José María Sánchez Martínez. Odnośnie jego pracy pojawiły się pewne zastrzeżenia, które moim zdaniem mają w pewnym stopniu uzasadnienie. Arbiter ten nie należy do powściągliwych w karaniu kartkami. Po ośmiu meczach tego sezonu ma średnią 7.0 kartek na mecz. Potrafi dać się ponieść emocjom i starać się kontrolować  zdarzenia na boisku, sięgając po kolejne kartki.

Zestawiając to z motywacją obu ekip, która powinna być w założeniu spora jeśli chodzi o omawiane spotkanie, to okazji do sięgania po kartki Sánchez Martínez powinien mieć sporo. Co prawda Real nie „zbiera” dużo kartek w tym sezonie (1.76 żółtych na mecz), ale wydaje mi się, że z uwagi na duży kaliber tego spotkania oraz „charakterek” rywali, nie będą mieć dzisiaj wyjścia i zawodnicy Los Blancos będą musieli nieraz dzisiaj uciekać się do nieprzepisowych zagrań. Natomiast to, że Nietoperze do świętoszków nie należą, wie każdy, kto oglądał ich mecz z Sevillą. Do tego średnia 3.24 żółtych kartek w meczu przypadkiem nie jest.



 

Jakkolwiek mecz się potoczy, nie zważając na wynik, którego obstawiania podjąć się nie mam odwagi, uważam, że w tym spotkaniu drzemie spory potencjał „kartkowy”. Zestawiając obecną sytuację obu ekip, historię ich ostatnich spotkań między sobą i dokładając osobę sędziego uważam, że linia 7 kartek w dzisiejszym meczu zostanie przekroczoną. Jeśli scenariusz meczu będzie podobny, jak tego oczekuję, sędzia Sánchez Martínez może przekroczyć dwucyfrową liczbę pokazanych kartek.

 

Ocena typu: 7/10

Typ: Over 7 kartek (OTH)Dodane przez: @WuHaPeKurs: 1.73 Porównaj kursyBet365Dodano: 2024-05-18 01:09
Wejdzie? Tak67%Nie33%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd