Maverick Vinales 1:0 Maverick Vinales
Świetne widowisko zgotowali nam na inaugurację e-sportowi zawodnicy. Naprawdę przyjemnie oglądało się pierwszy dzień zmagań więc zdecydowałem się na jeden bet i z drugiej kolejki, w której ahq e-Sports club zmierzy się z Fnatic.
Nie ma co ahq e-Sports club sprawiło największą negatywną niespodziankę dnia. Eksperci w studio przewidywali gładkie zwycięstwo ekipy z Tajwanu, która na rodzimym podwórku zdominowała rywalizację. Ba ! Nawet pojawiały się głosy, że Cloud9 nie wygra żadnej gry na tych Mistrzostwach Świata, a tutaj mega sensacja. Niespełna 24 minutowe spotkanie i wygrana zespołu z Ameryki w świetnym stylu. Był to istny pogrom i właściwie przegrali ten mecz już na samym pickowaniu. Po pierwsze nie odrobili lekcji z nowego patchu i nie docenili umiejętności Incarnati0n w grze veigarem. Tutaj kolosalny problem będzie miał Westdoor, który jest świetnym midlanerem, ale gra głównie fizzem i dianą i ma strasznie mały championpool. Oddali również Gangplanka zaś wzięli Dariusa. Ogólnie tak częste pickowanie Dariusa w pierwszej kolejce jest dla mnie nieuzasadnione, bo jeśli nie osiągnie on przewagi w early game staje się bezużyteczny, a jungler AHQ Mountain ani razu nie gankował górnej alei. Kolejny błąd to picknięcie znerfionej Kalisty, a oddanie Tristany, która im dalej w grę staje się prawdziwą bestią. Pomyłką było również szybkie picknięcie Brauma. Zdecydowanie nie docenili LemoNation, którego ulubionym supportem jest Morgana, a ten champion świetnie sobie radzi przeciw Braumowi. Oczywiście gra przy takich błędach nie mogła wyglądać dla nich dobrze. W sumie early gamie przetrzymali dobrze w 9 minucie mieli już 1.5k golda przewagi, ale przy grupowaniu wyszło, że dobra kompozycja teamfightowa vs żadna kompozycja to spora przewaga i jeśli Incarnati0n łapał kogoś w klatkę to po prostu go zabijali. Do tego Westdoor notorycznie skakał przed użyciem klatki co kosztowało go dwukrotnie śmiercią. Ogólnie ahq zagrało to co grało w Tajwanie, ale kilka patchów temu (no może + rengar i darius) widać, że nie jest to dobra strategia przeciw zgranej ekipie i ponieśli klęskę.
Ahq można tylko ganić z kolei Fnatic można tylko chwalić. Przed meczem kursy bukmacherskie mocno poszły w górę i widać, że ludzie raczej grali na Invictius Gaming, a tu taka niespodzianka. Niesamowity jest fakt, że iG przez całą grę ani na minutę nie przejęli prowadzenia w złocie. Jednak można również uznać, że przegrali już przy samym wyborze postaci. Po pierwsze już w pierwszych wyborach wzięli junglera, który w early game nie ma szans na to by pomóc swojej drużynie i Fnatic wykorzystało to doskonale. Po prostu wzięli championy, które doskonale kontrolują linię do tego bardzo agresywnego early junglera – elise i support shena, który po 6 levelu jest niesamowicie użyteczną postacią na całej mapie. Strategia przemyślana od początku do końca. Kompozycja zbudowana pod szybki engage, by przeciwnik nie mógł zareagować i wyszło to doskonale. Nie oddali żadnego objectivu na mapie z wieżami włącznie! Zaś sami wzięli siedem wież, trzy dragony i barona, a w 30 minucie i 34 sekundzie iG uznało, że dalsza gra nie ma sensu i poddało to spotkanie. Naprawdę wielkie widowisko w wykonaniu Fantic, które stawia ich w komfortowej sytuacji w grupie i po tym meczu mogą realnie myśleć o wyjściu z pierwszego miejsca.
Czasu między spotkaniami nie ma za dużo, właściwie można liczyć, że tylko pełna doba, a ze strony ahq do poprawy jest wiele. Widać, że Tajwańskie drużyny i te słabsze z Chin słabo odczytały ostatnie zmiany i myślały, że ich stare kompozycje się sprawdzą. Europa i Ameryka pokazały, że zrobiły progres i już nie są chłopcami do bicia, a Fnatic zgłasza swoje aspiracje do minimum półfinału. Myślę, że nawet czerwona strona nie będzie przeszkodzą Fnatic to lepiej zgrana ekipa, która jak widać utrzymuje swoją doskonałą dyspozycję i jestem przekonany, że wygrają i utrzymają pierwsze miejsce w tabeli. Myślę, że Fnatic mają przynajmniej 80% szans by te spotkanie wygrać.